Twórczość

W pomieszczeniach oczom przybysza ukażą się wnętrza ciekawie urządzone, bo w bardzo osobistym stylu, zdobione znakomicie wykonaną snycerką pokrywającą meble, obramowania drzwi i okien.
Wszędzie obrazy, rzeźby i płaskorzeźby różnej wielkości zrobione przez mieszkańca tego domu. To samo w obszernej pracowni urządzonej w rozległych jej przestrzeniach.
Wszędzie
widać pełno narzędzi,
eksponatów, materiałów
do ich wykonania,
ale widać i
coś więcej – pasję i
ogromną pracowitość
wykonawcy.
Realizatorem tego
wszystkiego jest urodzony
w 1955 r. w
Leszczkowie plastyk
amator Zygmunt
Niewiadomski. Zdolność do plastyki
przejawiał od dzieciństwa wycinając
świątki z drewna. Już wtedy, ówczesny
proboszcz z Malic, ksiądz Dutkiewicz,
zwrócił na to uwagę i docenił
talent dziecka proponując rodzicom
wysłanie syna do szkoły plastycznej.
Nie zostało to zrealizowane, gdyż
chłopiec myślał, że nie da sobie rady
w takiej placówce. Po latach, kiedy
przebywał w Niemczech i zwiedził
słynną galerię sztuki w Dreźnie,
oglądając dzieła wielkich mistrzów,
powiększył w sobie i utrwalił postanowienie
uprawiania sztuki. Maluje
odtąd intensywnie obrazy olejne,
rysuje, tworzy rzeźby i płaskorzeźby
w drewnie, kamieniu, gipsie i porcelanie.
Do tego pisze wiersze, gra na
instrumentach klawiszowych i akordeonie.
W lutym 2017
roku Gminny Ośrodek
Kultury i Centrum
Kształcenia w Lipniku
zorganizowali twórcy
z Leszczkowa indywidualną
i retrospektywną
wystawę jego
prac. Dzień otwarcia
ekspozycji odbył się w
sobotę 18 lutego. Napływającym
zewsząd
tłumom ludzi ukazała
się stojąca przed Centrum
Kształcenia w
Lipniku wielka rzeźba
w drewnie przedstawiająca
księcia Mieszka
I i króla czeskiego z
orłem i zwierzyną, na
którą polowali. Postacie
władców oddane
zostały majestatycznie
i z dostojeństwem. Na
korytarzu, nad idącymi
w górę schodami gości
wprowadzały do sali
wystawowej rysunki,
głównie portretowe.
O godzinie 16 nadeszła
pora wernisażu,
który otworzył i prowadził dyrektor
GOK Sebastian Szymański. Następnie
głos zabrał wójt gminy Lipnik Józef
Bulira, podkreślając talent i zalety
Zygmunta Niewiadomskiego oraz
jego szczególną rolę w życiu społecznym
i kulturalnym gminy i regionu.
Niżej podpisany omówił twórczość
autora ekspozycji i zrecenzował charakterystyczne
dla tej twórczości prace.
Następnie nastąpiła prezentacja
książki poetyckiej ,,Moja ojczyzna”
Zygmunta Niewiadomskiego, wydanej
przez Wydawnictwo Myjakpress
z Sandomierza. Wiersze zdobią w
tym tomie rysunki autora. O poezji
Z. Niewiadomskiego mówił redaktor
i pisarz Józef Myjak. Natomiast wiersze
recytowała Karina Wywiał.
Następnie o swojej drodze twórczej
mówił sam bohater wieczoru,
wielce wzruszony Zygmunt Niewiadomski.
Zapowiedział także otwarcie
w najbliższym czasie na terenie
swojej posesji w Leszczkowie Galerii
Ogrodowej. Następnie plastyczka
GOK Beata Dzik podarowała Zygmuntowi
Niewiadomskiemu jego portret
wykonany przez siebie. Po części oficjalnej
wernisażu dyrektor Szymań-
ski przygotował muzyczną niespodziankę
– grał popularne melodie na
instrumencie elektronicznym, a na
saksofonie towarzyszył mu Ryszard
Krzemiński ze Słabuszewic. Degustację
smacznego wina regionalnego z
Leszczkowa opartego na bazie lokalnych
owoców przygotowały panie
Karina Wywiał i Jutta Niewiadomska,
żona artysty. Wystawie towarzyszy
katalog wydany przez GOK.
Niecodzienna impreza w lipnickim
Domu Kultury przyciągnęła wielu
znakomitych gości z terenu gminy
a także z regionu i kraju. Najwięcej
przybyszy było ze świata kultury:
artystów, dyrektorów placówek kultury,
m.in. byli obecni: Marian Sus
z M-GOK w Ożarowie, Elżbieta Baran
z Miejskiego Centrum Kultury w
Ostrowcu Świętokrzyskim, Patrycja
Sus – Lutyńska z Miejsko – Gminnego
Ośrodka Kultury w Zawichoście, artysta
rzeźbiarz Gustaw Hadyna, przewodniczący
Rady Gminy Stanisław
Mazur i wielu innych.
Wystawa Zygmunta Niewiadomskiego
to ekspozycja efektownie
bogatą ilością prac, różnorodnością
materiałów, technik, wielkością formatów
oraz tematyki. W rzeźbie z
drewna różnej wielkości figury i figurki
ludzi pracujących oraz postacie
rycerzy i królów. Uwagę zwraca
niewielka rzeźba w drewnie z koniem
ciągnącym pnie drewna. Świetnie
oddany wysiłek konia, jego ruch
zharmonizowany z ruchem i wysił-
kiem idącego obok woźnicy. Wrażenie
potęguje lekko wzniesiona linia
pni wyznaczających kierunek ruchu.
Takie dobre wykonanie, zwłaszcza figury
konia i jego powierzchni jest arIdący
lub jadący przez Leszczków łatwo zauważy na jednej z posesji rzeźby. Gdy wejdzie na podwórko ujrzy
na ścianie budynku mieszkalnego mural – olbrzymie malowidło przedstawiające pejzaż z drzewami i zieleń
trawy. Po przekroczeniu progu domu zobaczy drewniane schody pokryte snycerką z dekoracyjnymi motywami
wykonane przez gospodarza i obrazy jego pędzla.
Talent, pasja, pracowitość
WIEŚCI LIPNICKIE nr 26 str. 26
tystycznie bardzo przekonujące. Inną
estetykę mają małe postacie śpiewających,
wykonane w czarno – białym
kolorem. Pełne ekspresji kształtów i
otwartych w śpiewie ust, swą zamierzoną
prawie karykaturalną formą
działają z sympatycznym humorem.
Papież Jan Paweł II na dużej płaskorzeźbie
w drewnie ogromnieje wzrastając
do góry jak gdyby z głębi ziemi.
Pokazano także olejne autoportrety
autora z dobrze uchwyconym podobieństwem
i charakterem. Najlepszymi
obrazami na wystawie są dwa
płótna z portretami rodziców. Ich
wykonanie jest niemal profesjonalnie.
Postacie umieszczone na tle pejzażu
mają dobrze wyznaczoną przestrzeń.
Na twarzach oprócz podobieństwa
widnieje spracowanie i troski jakie
niesie życie. Wizerunki te przywodzą
na myśl amerykańskie realistyczne
malarstwo portretowe z okresu mię-
dzywojnia. Nie zabrakło też podobizn
ludzi związanych z walką o niepodległość
Polski, a pochodzących
z Ziemi Sandomierskiej jak generał
Stanisław Grzmot Skotnicki, pułkownik
Belina Prażmowski czy Zdzisław
Jabłoński z Usarzowa. Postacie tego
formatu zaludniają nie tylko obrazy,
ale i rzeźby – łącznie z rycerzami i
królami. Patriotyzm artysty przejawia
się także w tematyce krajobrazów
uwieczniających widoki Małej Ojczyzny,
czyli rodzinnych stron autora.
PREZENTUJEMY WIOSKI
GMINY LIPNIK LESZCZKÓW
W przedstawieniach
zakątków
przyrody, zabytków
architektury:
Nikisiałki, Włostowa,
Międzygórza,
Ujazdu czy
Karwowa artysta
stara się uchwycić
nie tylko podobieństwo
do motywu,
ale również
zatrzymać światło
słoneczne, na
przykład wesoło
igrające na ziemi
i liściach, budując
w ten sposób nastrój, kontrasty walorowe,
a nawet kolor. Malując na
przykład dworek w Nikisiałce autor
przeżył go i przekazał egzotycznie,
podobnie jak to robią artyści z kręgu
sztuki ludowej. Zabytek jawi nam się
jako coś jasnego i krystalicznie czystego
w baśniowej aurze. Umiejscowiony
w głąb przestrzeni tworzy klimat
nostalgii, tęsknoty za czymś co
oddalone. Drzewa na pierwszym planie
przypominają rośliny egzotyczne.
Do najlepszych pejzaży na wystawie
należą m.in. zielone zakątki,
małe płótno z drzewkiem, z którego
opadły liście (te dwa powstały w
stylistyce współczesnej) oraz duży
zagajnik z niewielkimi drzewami nad
potokiem. Ten ostatni wykonany został
precyzyjnie w ujęciu dekoracyjnymi
i bardzo tradycyjnie. Podobną
stylistykę posiada wiszący obok wizerunek
koni. W tej samej, czyli już
drugiej sali wystawowej umieszczono
płótna z postaciami o treściach
wziętych z fantastyki, mogące być
ilustracjami do literackich tekstów
s-f. Element ilustracyjny zawiera tak-
że scena przedstawiająca jeźdźca
jako myśliwego z sokołem, ubranego
w dziewiętnastowieczny strój na tle
pałacu we Włostowie a zatytułowany
,,Fantazja włostowska”.
Na zakończenie dodam, że był to
niezwykle udany wernisaż, a także
wartościowa i ciekawa wystawa.
Tomasz Staszewski